Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia, Jetra, kapłana Midianitów, poprowadził raz stado poza pustynię i przybył do góry Bożej, do Horebu. Tam ukazał mu się Anioł PANA, w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Mojżesz patrzy — oto krzew! Płonie — lecz się nie spala! Podejdę — pomyślał. — Muszę zobaczyć z bliska ten niezwykły widok. Dlaczego ten krzew się nie spala?! Gdy PAN zauważył, że Mojżesz kieruje tam kroki, aby się temu przyjrzeć, zawołał Bóg do niego spomiędzy gałązek krzewu: Mojżeszu! Mojżeszu! Jestem! — odpowiedział Mojżesz. Nie zbliżaj się tu! — ostrzegł go Bóg. — Zdejmij z nóg sandały! To miejsce, na którym stoisz, jest miejscem świętym. Powiedział też: Ja jestem Bogiem twojego ojca, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Na te słowa Mojżesz zakrył twarz. Bał się patrzeć na Boga.
Czytaj Wyjścia 3
Udostępnij
Porównaj wszystkie przekłady: Wyjścia 3:1-6
Zapisuj wersety, czytaj offline, oglądaj krótkie nauczania i nie tylko!
Strona główna
Biblia
Plany
Nagrania wideo