Księga Micheasza 7:1-5

Księga Micheasza 7:1-5 NBG

Biada mi, bo mi się wiedzie jak przy zbieraniu owoców, jak przy resztkach podczas winobrania! Nie ma już grona do spożycia, ani wczesnej figi, której łaknie ma dusza. Z kraju zniknęli bogobojni, więc nie ma uczciwych między ludźmi. Wszyscy czyhają na krew; jeden zarzuca sieć na drugiego. Ręce się wyciągają do złego, by je gorliwie spełnić; książę żąda, sędzia mu służy według datku, a możny jawnie wypowiada pożądliwość swej duszy, i tak to razem splatają. Najlepszy z nich podobny jest do ostu, najuczciwszy gorszy od ciernia. Zaś dzień twoich stróżów nadchodzi oraz twoje skarcenie! A wtedy padnie na nich popłoch. Nie ufajcie już przyjacielowi, nie polegajcie na towarzyszu! Nawet przed tą, która spoczywa na twym łonie, strzeż wyjścia twych ust!

Bezpłatne plany czytania i rozważania na temat: Księga Micheasza 7:1-5