Bo Ja, Pan, jestem twoim Bogiem od wyjścia z ziemi egipskiej,
a Boga oprócz mnie nie powinieneś znać
i poza mną nie ma zbawiciela.
Ja cię pasłem na pustyni,
w kraju spiekoty.
Lecz gdy sobie znaleźli pastwiska, nasycili się;
a gdy się nasycili, ich serce urosło w dumę,
dlatego o mnie zapomnieli.
Dlatego stanę się dla nich jak lew,
będę czyhał jak pantera przy drodze,
Napadnę na nich jak niedźwiedzica, której wzięto młode,
i rozedrę w piersi ich serce.
Pożrę ich tam jak lwica;
rozszarpie ich dziki zwierz.
Zgubię cię, Izraelu,
któż ci pomoże?
Gdzie jest teraz twój król, aby ci pomógł?
Gdzie są wszyscy twoi wodzowie, aby cię bronili,
— ci, o których mówiłeś: Daj mi króla i książąt!
Dałem ci króla w moim gniewie,
lecz w moim uniesieniu zabieram go.
Wina Efraima jest dobrze zapisana,
jego grzech jest zachowany bezpiecznie.
Ogarniają go bóle rodzącej,
lecz on jest dzieckiem niemądrym,
gdyż nie przebija w czasie właściwym matczynego łona.
Mamże ich wyzwolić z krainy umarłych,
od śmierci ich wykupić?
O, śmierci, gdzież są twoje plagi,
o, piekło, gdzież jest twoja zaraza?
Moje oczy nie znają litości.