Księga Micheasza 7:1-5

Księga Micheasza 7:1-5 BW1975

Biada mi! Gdyż tak mi się wiedzie jak po owocobraniu, jak po winobraniu: nie mą żądnego winogrona do jedzenia ani figi, której mi się zachciewa. Zniknął pobożny z kraju, nie ma uczciwego wśród ludzi. Wszyscy czyhają na rozlew krwi, jeden na drugiego sieć zastawia. Do złego mają zgrabne dłonie: Urzędnik żąda daru, a sędzia jest przekupny; dostojnik rozstrzyga dowolnie — prawo zaś naginają. Najlepszy między nimi jest jak kolec, najuczciwszy jak cierń. Lecz nadchodzi dzień wypatrzony przez twoich stróżów, twoje nawiedzenie; wkrótce nastąpi przerażenie. Nie wierzcie bliźniemu, nie ufajcie przyjacielowi! Strzeż bramy swoich ust przed tą, która leży na twoim łonie!

Bezpłatne plany czytania i rozważania na temat: Księga Micheasza 7:1-5