2 Królewska 5:1-11

2 Królewska 5:1-11 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)

A Naaman, dowódca wojsk króla Aramu, był mężem znamienitym u swego pana i wielce poważanym, gdyż przez niego Pan dał zwycięstwo Aramowi. Lecz choć tak potężny rycerz, mąż ten nabawił się trądu. A gdy raz Aramejczycy wyruszyli na łupieżczą wyprawę, uprowadzili z ziemi izraelskiej małą dziewczynkę, która usługiwała żonie Naamana. Pewnego razu rzekła ona do swojej pani: Ach, gdyby to mój pan zetknął się kiedy z prorokiem, który mieszka w Samarii, to by go wnet uleczył z trądu. Wtedy Naaman poszedł i oznajmił to swojemu panu: Tak a tak mówiła dziewczynka, która pochodzi z ziemi izraelskiej. Król Aramu odpowiedział: Więc jedź tam, ja zaś poślę list do króla izraelskiego. Wyruszył tedy, wziąwszy ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy złotych monet i dziesięć szat na zmianę. Przyniósł więc list do króla izraelskiego tej treści: Gdy ten list dotrze do ciebie, to wiedz, że to ja wysłałem do ciebie Naamana, mojego sługę, abyś go uleczył z jego trądu. Lecz gdy król izraelski przeczytał ten list, rozdarł swoje szaty i rzekł: Czy ja jestem Bogiem, aby śmierć zadawać i życiem obdarzać, że tamten przysyła do mnie, abym uleczył człowieka z jego trądu? Zastanówcie się tylko i zobaczcie, czy nie szuka zaczepki ze mną. A gdy do Elizeusza, męża Bożego, dotarła wieść, że król izraelski rozdarł swoje szaty, posłał do króla i kazał mu powiedzieć: Dlaczego rozdarłeś swoje szaty? Niech tamten przyjdzie do mnie i dowie się, że jest prorok w Izraelu. Przybył tedy Naaman ze swoimi końmi, i ze swoim powozem i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Wtedy Elizeusz wysłał do niego posłańca z takim poleceniem: Idź i obmyj się siedem razy w Jordanie, a twoje ciało wróci do zdrowia i będziesz czysty. Na to Naaman oburzył się i odchodząc powiedział: Oto myślałem sobie, że wyjdzie, stanie przede mną, potem wezwie imienia Pana, Boga swojego, podniesie swoją rękę nad chorym miejscem i usunie trąd.

2 Królewska 5:1-11 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)

Naaman, dowódca króla Syrii, był człowiekiem bardzo poważanym u swego pana i osobą czcigodną. Przez niego bowiem PAN dał wybawienie Syryjczykom. Był on także dzielnym wojownikiem, ale trędowatym. Gdy pewnego razu Syryjczycy wyszli w gromadach, uprowadzili z ziemi Izraela małą dziewczynkę, a ona służyła żonie Naamana. Powiedziała do swojej pani: O gdyby mój pan udał się do proroka, który jest w Samarii! Ten na pewno uzdrowiłby go z trądu. Naaman poszedł więc i oznajmił to swemu panu: Tak a tak powiedziała dziewczynka, która jest z ziemi Izraela. Na to król Syrii odpowiedział: Idź, jedź tam, a poślę list do króla Izraela. Wyruszył więc i wziął ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć szat na zmianę. I przyniósł list do króla Izraela o następującej treści: Kiedy ten list do ciebie dojdzie, wiedz, że posyłam do ciebie Naamana, swego sługę, abyś go uzdrowił z trądu. A gdy król Izraela przeczytał list, rozdarł swoje szaty i powiedział: Czy ja jestem Bogiem, abym mógł uśmiercać i ożywiać, że ten posyła do mnie, abym uzdrowił człowieka z trądu? Zauważcie, proszę, i zobaczcie, że szuka on zaczepki ze mną. Kiedy Elizeusz, mąż Boży, usłyszał, że król Izraela rozdarł swoje szaty, posłał do króla wiadomość: Czemu rozdarłeś swoje szaty? Niech on przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu. Naaman przybył więc ze swymi końmi i swym rydwanem i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Elizeusz zaś wysłał do niego posłańca z tymi słowami: Idź i umyj się siedem razy w Jordanie, a twoje ciało powróci do zdrowia i będziesz czysty. Lecz Naaman rozgniewał się i odszedł, mówiąc: Oto myślałem sobie, że na pewno wyjdzie, stanie przy mnie, wezwie imienia PANA, swego Boga, poruszy swoją ręką nad miejscem trądu i uzdrowi trędowatego.

2 Królewska 5:1-11 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)

Naaman, dowódca wojsk króla Aramu, był człowiekiem wysoko postawionym u swojego pana i cieszącym się jego szacunkiem, ponieważ przez niego PAN dał wybawienie Aramowi. Lecz człowiek ten, choć był tak dzielnym wojownikiem, cierpiał z powodu trądu. W czasie jednego ze swoich łupieżczych wypadów Aramejczycy uprowadzili z Izraela małą dziewczynkę. Została ona służącą u żony Naamana. Pewnego razu powiedziała do swojej pani: O, gdyby tak mój pan mógł stanąć przed prorokiem przebywającym w Samarii, zaraz zostałby uzdrowiony z trądu. Naaman poszedł więc i doniósł swojemu panu o tym, co powiedziała dziewczynka z Izraela. Ruszaj zatem w drogę — doradził mu król Aramu — a ja ci wręczę list polecający do króla Izraela. I Naaman pojechał. Wziął z sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy sykli złota i dziesięć szat na zmianę. Wiózł też z sobą list do króla Izraela. Było w nim napisane: Teraz, gdy otworzyłeś ten list, wiedz, że to ja posłałem do ciebie mojego sługę Naamana, abyś usunął z niego trąd. Gdy król Izraela przeczytał ten list, rozdarł swoje szaty i powiedział: Czy ja jestem Bogiem, bym miał uśmiercać i przywracać życie? Bo ten oto posyła do mnie, abym usunął z człowieka trąd! Doprawdy, zastanówcie się i powiedzcie, czy nie szuka on jakiejś zaczepki ze mną! O tym, że król Izraela rozdarł swoje szaty, usłyszał Elizeusz, mąż Boży. Przesłał więc królowi wiadomość: Dlaczego rozdarłeś swoje szaty? Niech ten człowiek przyjdzie do mnie. Wtedy przekona się, że jest prorok w Izraelu. Naaman przybył zatem z końmi i rydwanem i stanął u bram domu Elizeusza. Elizeusz natomiast wysłał do niego posłańca z wiadomością: Idź i siedem razy wykąp się w Jordanie, a twoje ciało odzyska zdrowie i będziesz czysty. Lecz Naaman rozgniewał się i odjechał. Powiedział: Myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, wezwie imienia PANA, swojego Boga, przesunie dłonią nad chorym miejscem i usunie trąd.

2 Królewska 5:1-11 Biblia Gdańska (PBG)

A Naaman, hetman wojska króla Syryjskiego, był mąż wielki u pana swego, i osoba zacna. Albowiem przezeń dał był Pan wybawienie Syryjczykom; a ten mąż był duży w sile, ale trędowaty. A z Syryi wyszła była swawolna kupa, która pojmała z ziemi Izraelskiej dzieweczkę nie wielką, a ta służyła żonie Naamanowej. Która rzekła do pani swej: O gdyby się pan mój dostał do proroka, który jest w Samaryi! pewnieby go uzdrowił od trądu jego. Wszedł tedy Naaman, i oznajmił to panu swemu, mówiąc: Tak a tak mówiła dzieweczka, która jest z ziemi Izraelskiej. Na co odpowiedział król Syryjski: Idź, wypraw się, a poślę list do króla Izraelskiego. A tak jechał, wziąwszy z sobą dziesięć talentów srebra, i sześć tysięcy złotych, i dziesięcioro szat odmiennych. I przyniósł list do króla Izraelskiego w te słowa: Jako cię prędko dojdzie ten list, wiedz, żem posłał do ciebie Naamana, sługę mego, abyś go uzdrowił od trądu jego. A gdy przeczytał król Izraelski list, rozdarł odzienie swoje, mówiąc: Azażem ja jest Bóg, żebym mógł umorzyć i ożywić, iż ten do mnie śle, abym uzdrowił męża tego od trądu jego? Uważcie proszę, a obaczcie, że szuka przyczyny na mię. Co gdy usłyszał Elizeusz, mąż Boży, iż rozdarł król Izraelski szaty swe, posłał do króla, mówiąc: Przeczżeś rozdarł szaty swe? Niech przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu. A tak przyjechał Naaman z końmi swemi, i z wozem swym, i stanął u drzwi domu Elizeuszowego. I wysłał do niego Elizeusz posła, mówiąc: Idź, a omyj się siedm kroć w Jordanie, a przywrócić się zdrowie ciała twego, i będziesz oczyszczony. Tedy rozgniewawszy się Naaman, brał się w drogę, mówiąc: Otom myślał sam u siebie, iż pewnie wynijdzie, a stanąwszy przy mnie, wzywać będzie imienia Pana, Boga swego, podniósłszy rękę swoję nad miejscem trądu, uzdrowi trędowatego.

2 Królewska 5:1-11 Nowa Biblia Gdańska (NBG)

Zaś Naaman, dowódca wojsk króla aramejskiego, był mężem znamienitym u swego pana oraz wysoce poważanym, gdyż przez niego WIEKUISTY dał zwycięstwo Aramowi. Ale ten mąż, ów dzielny bohater, był trędowatym. A z Aramu wyciągnęły grupy najeźdźców oraz uprowadziły z ziemi israelskiej małą dziewczynkę, która pozostała na służbie u żony Naamana. I ona powiedziała do swojej pani: O, gdyby się mój pan dostał się do proroka w Szomronie, wtedy by go uwolnił z jego trądu. Naaman więc, poszedł i opowiedział to swemu panu: Tak, a tak mówiła ta dziewczynka, pochodząca z israelskiej ziemi. Zaś król Aramu powiedział: Idź, zajdź tam, poślę też pismo do israelskiego króla. Zatem poszedł oraz wziął ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy sztuk złota i dziesięć zamiennych szat. Przyniósł też do israelskiego króla pismo tej treści: ... Teraz, kiedy dojdzie do ciebie to pismo, oto posłałem do ciebie mojego sługę Naamana, abyś go uwolnił od trądu. Zaś gdy król israelski przeczytał to pismo, stało się, że rozdarł swoje szaty i zawołał: Czyż ja jestem Bogiem, który uśmierca i ożywia; gdyż ten do mnie posyła, bym uwolnił człowieka z jego trądu? Chciejcie rozważyć i pojmijcie, że on się chce do mnie przyczepić! Lecz gdy Elisza, mąż Boży, usłyszał, że król israelski rozdarł swoje szaty – posłał do króla, mówiąc: Czemu rozdarłeś twoje szaty? Niech przyjdzie do mnie i się dowie, że w Israelu jest prorok. Tak Naaman przybył z końmi i ze swymi wozami oraz stanął u wejścia domu Eliszy. A Elisza wysłał do niego posłańca, mówiąc: Idź, wykąp się siedem razy w Jardenie, a uzdrowi się twoje ciało i będziesz czysty. Lecz Naaman się oburzył i odszedł, mówiąc: Oto sądziłem, że do mnie wyjdzie; że stanie i wezwie Imienia WIEKUISTEGO, swojego Boga; że poprowadzi swą rękę nad zakażonym miejscem i tak uleczy trędowatego.