2 Królewska 6:1-7
2 Królewska 6:1-7 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
Pewnego razu rzekli uczniowie proroccy do Elizeusza: To miejsce, gdzie przy tobie mieszkamy, jest dla nas za ciasne. Pozwól nam pójść nad Jordan i przynieść stamtąd każdy po jednej belce, abyśmy mogli wznieść sobie tutaj pomieszczenie dla siebie. A on rzekł: Idźcie! A jeden z nich rzekł: Racz i ty pójść ze swoimi sługami! A on odpowiedział: Owszem, pójdę. I poszedł z nimi. A gdy doszli nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa. A gdy jeden z nich obalał pień, siekiera wpadła do wody. Wtedy zawołał: Ach, mój panie, ona była pożyczona! Wtedy rzekł mąż Boży: Gdzie wpadła? A gdy on pokazał mu miejsce, uciął kij i rzucił go tam, i sprawił, że siekiera wypłynęła. Potem rzekł: Podnieś ją sobie! Ten zaś, sięgnąwszy ręką, pochwycił ją.
2 Królewska 6:1-7 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Zaś wychowankowie proroccy powiedzieli do Eliszy: Oto zbyt szczupłe jest dla nas miejsce, w którym teraz przed tobą siedzimy. Pozwól nam pójść nad Jarden oraz zabrać po jednym balu drzewa, byśmy tam urządzili sobie siedzibę i mogli osiąść. Zatem powiedział: Idźcie! Zaś jeden z nich prosił: Chciej łaskawie pójść ze swoimi sługami. Więc odpowiedział: Pójdę i ja. Tak z nimi poszedł. A gdy przybyli nad Jarden, zaczęli ścinać drzewa. Zaś kiedy jeden obalał drzewo, żelazo wpadło do wody. Krzyknął więc, i zawołał: O, mój panie! Ono jest pożyczone! A mąż Boży powiedział: Gdzie spadło? I kiedy mu wskazał miejsce, ściął kij, wrzucił go tam oraz sprawił, że owo żelazo wypłynęło. Potem powiedział: Podnieś je sobie! Zatem wyciągnął swoją rękę i je zabrał.
2 Królewska 6:1-7 Biblia Gdańska (PBG)
I rzekli synowie proroccy do Elizeusza: Oto miejsce, na którem mieszkamy przed tobą, ciasne jest dla nas. Niech idziemy proszę aż do Jordanu, a weźmiemy stamtąd każdy po jednem drzewie, i zbudujemy tam sobie miejsce ku mieszkaniu. Którym on rzekł: Idźcie. I rzekł jeden z nich: Pójdź proszę i ty z sługami twoimi. A on rzekł: I ja pójdę; i szedł z nimi. A przyszedłszy do Jordanu, rąbali drzewo. I stało się, gdy jeden z nich obalał drzewo, że mu siekiera wpadła w wodę; i zawołał, mówiąc: Ach, ach, panie mój! i tać była pożyczona. Rzekł tedy mąż Boży: Gdzież upadła? i ukazał mu miejsce. A on uciąwszy drewno, wrzucił tam, i sprawił, że wypłynęła ona siekiera. I rzekł: Weźmij ją sobie; który ściągnąwszy rękę swą, wziął ją.
2 Królewska 6:1-7 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
I synowie proroków powiedzieli do Elizeusza: Oto miejsce, w którym mieszkamy wraz z tobą, jest zbyt ciasne dla nas. Pozwól, że pójdziemy aż nad Jordan, weźmiemy stamtąd każdy po jednej belce i zbudujemy tam sobie miejsce na mieszkanie. Odpowiedział: Idźcie. Jeden z nich powiedział: Racz, proszę, pójść ze swoimi sługami. Odpowiedział: Pójdę. I poszedł z nimi. Kiedy przybyli nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa. I zdarzyło się, że jednemu z nich przy ścinaniu drzewa siekierą żelazo wpadło do wody. Zawołał wtedy: Ach, mój panie! Ta była pożyczona. Mąż Boży zapytał: Gdzie wpadło? I wskazał mu miejsce. A on uciął drewno, wrzucił tam i żelazo wypłynęło. I powiedział: Weź je sobie. Wyciągnął więc rękę i wziął je.
2 Królewska 6:1-7 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Pewnego razu uczniowie proroccy powiedzieli do Elizeusza: Zauważ, prosimy, że miejsce, gdzie spotykamy się z tobą, jest dla nas za ciasne. Pozwól nam pójść nad Jordan. Każdy z nas weźmie stamtąd po jednej żerdzi i powiększymy tu sobie miejsce spotkań. Idźcie! — zezwolił. A jeden z nich zapytał: Czy nie zechciałbyś pójść ze swoimi sługami? Elizeusz przystał na to: Dobrze, ja też pójdę. Poszedł więc z nimi, a gdy przybyli nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa. I kiedy jeden z nich ścinał kolejną żerdź, siekiera spadła z toporzyska i wpadła do wody. Ach, panie! — wykrzyknął. — Ona była pożyczona! Gdzie ona wpadła? — zapytał mąż Boży. A gdy wskazał mu miejsce, on przyciął kij, wrzucił go tam i sprawił, że siekiera wypłynęła. Podnieś ją sobie! — polecił. Ten zaś wyciągnął rękę i chwycił ją.