Nehemiasza 2:1-6
Nehemiasza 2:1-6 Biblia Gdańska (PBG)
I stało się miesiąca Nisan roku dwudziestego Artakserksesa króla, gdy było wino przed nim, że wziąwszy wino, podałem je królowi, a nie bywałem przedtem tak smutny przed nim. I rzekł mi król: Czemuż twarz twoja tak smutna, gdyż nie chorujesz? Nic to innego, jedno smutek serca. I zlękłem się nader bardzo. I rzekłem do króla: Niech król na wiki żyje. Jakoż nie ma być smutna twarz moja, gdyż miasto, dom grobów ojców moich, zburzono, a bramy jego ogniem popalono? Znowu rzekł do mnie król: Czegoż ty żądasz? A jam się modlił Bogu niebieskiemu. I rzekłem do króla: Zdali się to za rzecz dobrą królowi, i jeżli ma łaskę sługa twój przed obliczem twojem, proszę, abyś mię posłał do ziemi Judzkiej, do miasta grobów ojców moich, abym je pobudował. Nadto rzekł mi król (a królowa siedziała podle niego): Długoż będziesz na tej drodze, i kiedy się wrócisz? I podobało się to królowi, i posłał mię, gdym mu zamierzył pewny czas.
Nehemiasza 2:1-6 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
Gdy w dwudziestym roku panowania króla Artakserksesa, w miesiącu Nisan, podczas uczty, podawałem królowi wino, na mojej twarzy, jak nigdy wcześniej, musiało malować się wielkie przygnębienie. Król bowiem zapytał: Skoro nie jesteś chory, to dlaczego jesteś taki smutny? Pewnie jakiś ból trapi twoje serce! Przestraszyła mnie ta jego uwaga. Odpowiedziałem zatem królowi: Królu, żyj na wieki! Lecz dlaczego nie mam się smucić, skoro miasto, w którym są groby moich ojców, leży w ruinie, z bramami spopielonymi przez ogień? Czego byś więc pragnął? — spytał król. Pomodliłem się zatem do Boga niebios i powiedziałem: Gdyby król uznał to za słuszne i jeśli jako twój sługa służę ci dobrze, proszę, poślij mnie do Judei, do miasta, gdzie są groby moich ojców — chciałbym je odbudować. Wtedy król w obecności królowej, która siedziała przy nim, zapytał: Jak długo potrwałaby twoja podróż i w jakim czasie mógłbyś być z powrotem? Widząc, że król skłania się ku spełnieniu mej prośby, podałem mu czas powrotu.
Nehemiasza 2:1-6 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
A dwudziestego roku króla Artakserksesa, w miesiącu Nissan, gdy stało przed nim wino, wydarzyło się, że wziąłem wino oraz podałem je królowi; a nie bywałem przed nim smutny. Zaś król mi powiedział: Czemu twoja twarz jest smutna? Bo przecież nie chorujesz. To nic innego, jak tylko smutek serca. Więc bardzo się przestraszyłem. I powiedziałem do króla: Niech król żyje na wieki! Jak nie ma być smutna moja twarz, kiedy zburzono miasto dom grobów moich przodków, a jego bramy spalono ogniem? A król znowu do mnie powiedział: Czego byś sobie życzył? Zatem pomodliłem się do Boga niebios i powiedziałem do króla: Jeśli ta rzecz wyda się dobrą królowi i jeśli twój sługa znalazł łaskę przed twym obliczem, proszę, abyś mnie posłał do Judei, do miasta grobów moich przodków, abym je odbudował. Zatem król mi powiedział (zaś królowa siedziała obok niego): Jak długo będziesz w tej drodze oraz kiedy powrócisz? Bo podobało się to królowi; więc kiedy mu określiłem czas, to mnie posłał.
Nehemiasza 2:1-6 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
W miesiącu Nisan, w dwudziestym roku panowania króla Artakserksesa, usługując mu jako podczaszy, wziąłem wino i podałem królowi, a nigdy przedtem tak źle nie wyglądałem. Wtedy król rzekł do mnie: Czemu tak źle wyglądasz? Chyba nie jesteś chory? Nic to innego, jak tylko zgryzota! A ja bardzo się przestraszyłem I rzekłem do króla: Niech król żyje wiecznie! Lecz jakże nie mam źle wyglądać, skoro miasto, gdzie są groby moich ojców, jest zburzone, a jego bramy przez ogień strawione? A król rzekł do mnie: Czego byś sobie życzył? Pomodliwszy się więc do Boga niebios, Rzekłem do króla: Jeżeli odpowiada to królowi i jeżeli twój sługa znalazł łaskę w twoich oczach, to proszę, abyś mnie wysłał do Judei, do miasta, gdzie są groby moich ojców, abym je mógł odbudować. A król rzekł do mnie — królowa zaś siedziała obok niego —: Jak długo potrwa twoja podróż i kiedy powrócisz? Król zezwolił na to i wysłał mnie, a ja podałem mu termin.
Nehemiasza 2:1-6 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
I oto zdarzyło się w miesiącu Nisan, w dwudziestym roku króla Artakserksesa, gdy stało przed nim wino, że wziąłem je i podałem królowi, a nigdy przedtem nie byłem taki smutny w jego obecności. Król więc zapytał mnie: Czemu tak smutno wyglądasz, skoro nie jesteś chory? Nic innego to jak smutek serca. I bardzo się przeraziłem. I powiedziałem do króla: Niech król żyje na wieki. Jakże nie mam wyglądać smutno, gdy miasto, dom grobów moich ojców, jest zburzone, a jego bramy pochłonął ogień? Król ponownie zapytał mnie: O co chciałbyś prosić? Modliłem się więc do Boga niebios. Potem powiedziałem do króla: Jeśli król uważa to za dobre i jeśli twój sługa znalazł łaskę w twoich oczach, proszę, abyś mnie posłał do Judy, do miasta grobów moich ojców, abym je odbudował. Król – obok którego siedziała królowa – zapytał mnie: Jak długo potrwa twoja podróż i kiedy powrócisz? Gdy podałem mu termin, spodobało się to królowi i posłał mnie.