Filipian 2:19-30
Filipian 2:19-30 Biblia Warszawska 1975 (BW1975)
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że rychło poślę do was Tymoteusza, abym i ja się ucieszył, dowiedziawszy się, co się z wami dzieje. Albowiem nie mam drugiego takiego, który by się tak szczerze troszczył o was; Bo wszyscy inni szukają swego, a nie tego, co jest Chrystusa Jezusa. Wszak wiecie, że jest on wypróbowany, gdyż jak dziecię ojcu, tak on ze mną służył ewangelii. Spodziewam się przeto, że poślę go do was zaraz, gdy tylko zobaczę, co ze mną będzie; Pokładam zaś ufność w Panu, że i sam wkrótce do was przyjdę. Uznałem jednak za rzecz konieczną posłać do was Epafrodyta, brata, współpracownika i współbojownika mego, a waszego wysłannika i sługę w potrzebie mojej, Bo zaiste tęsknił do was wszystkich i bardzo się smucił, dlatego że słyszeliście, iż zachorował. Bo rzeczywiście chorował tak, że był bliski śmierci; ale Bóg zmiłował się nad nim, a nie tylko nad nim, lecz i nade mną, abym nie miał smutku za smutkiem. Dlatego tym spieszniej posłałem go, abyście wy, ujrzawszy go, uradowali się znowu, a ja żebym miał mniej smutku. Przyjmijcie go więc w Panu z wielką radością i miejcie takich ludzi w poszanowaniu, Dlatego że dla sprawy Chrystusowej był bliski śmierci, narażając na niebezpieczeństwo życie, aby wyrównać to, czym wy nie mogliście mi usłużyć.
Filipian 2:19-30 Biblia Gdańska (PBG)
A mam nadzieję w Panu Jezusie, iż Tymoteusza w rychle poślę do was, abym się i ja ucieszył, dowiedziawszy się, co się z wami dzieje. Albowiem nie mam nikogo w umyśle jemu równego, który by się uprzejmie o rzeczy wasze starać chciał; Bo wszyscy swoich rzeczy szukają, a nie tych, które są Jezusa Chrystusa. Ale wiecie, iż on jest doświadczonym, a iż jako syn z ojcem ze mną służył w Ewangielii. Mam tedy nadzieję, że tego do was poślę, skoro obaczę, co się ze mną dalej dziać będzie; A mam ufność w Panu, że i sam w rychle do was przyjdę. Alem rozumiał rzeczą potrzebną, Epafrodyta, brata i pomocnika i spółbojownika mego, a waszego Apostoła i sługę w potrzebie mojej, posłać do was, Ponieważ pragnął was wszystkich i bardzo się frasował, żeście słyszeli, iż zachorował. Bo wprawdzie chorował mało nie na śmierć; ale się Bóg zmiłował nad nim, a nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym nie miał smutku na smutek. Przetoż tem ochotniej posłałem go, abyście zasię ujrzawszy go, uweselili się, a ja abym miał mniej smutku. Przyjmijcież go tedy w Panu ze wszystkiem weselem; a takich w poczciwości miejcie; Boć dla dzieła Chrystusowego bliskim był śmierci, odważywszy zdrowie swoje, aby dopełnił tego, czego nie dostawało w usłudze waszej przeciwko mnie.
Filipian 2:19-30 UWSPÓŁCZEŚNIONA BIBLIA GDAŃSKA (UBG)
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że wkrótce poślę do was Tymoteusza, abym został pocieszony, dowiedziawszy się, co się u was dzieje. Nie mam bowiem nikogo o równych jemu myślach, który by się szczerze troszczył o wasze sprawy. Bo wszyscy szukają swego, a nie tego, co jest Jezusa Chrystusa. Wiecie zaś, że on jest wypróbowany, gdyż jak syn z ojcem, tak on wraz ze mną służył w ewangelii. Mam więc nadzieję, że poślę go do was, gdy tylko zobaczę, co dalej ze mną będzie. A mam ufność w Panu, że i sam wkrótce do was przybędę. Uznałem też za konieczne posłać do was Epafrodyta, mego brata, współpracownika i współbojownika, a waszego wysłannika i sługę w moich potrzebach; Ponieważ tęsknił za wami wszystkimi i bardzo się smucił, gdyż słyszeliście, że zachorował. Rzeczywiście bowiem chorował tak, że był bliski śmierci. Lecz Bóg zmiłował się nad nim, a nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym nie doznawał smutku za smutkiem. Dlatego tym pilniej posłałem go, abyście widząc go znowu, ucieszyli się, a ja żebym doznawał mniej smutku. Przyjmijcie go więc w Panu z całą radością i miejcie takich w poszanowaniu; Ponieważ dla sprawy Chrystusa bliski był śmierci, narażając swoje życie, aby dopełnić to, czego brakowało w waszej posłudze wobec mnie.
Filipian 2:19-30 Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza Wydanie pierwsze 2018 (SNP)
A mam nadzieję w Panu Jezusie, że wkrótce poślę do was Tymoteusza. Chciałbym, by mi przyniósł od was jakieś pocieszające wieści. Nie mam nikogo, kto by myślał podobnie jak on, kto by tak rzetelnie mógł się wami zająć. Wszyscy inni krzątają się wokół własnych spraw, nie spraw Chrystusa Jezusa. Znacie jego historię, że niczym dziecko ojcu służył on razem ze mną przy głoszeniu dobrej nowiny. Właśnie jego mam nadzieję posłać, gdy się dowiem, jakie będą moje dalsze losy. Jestem zaś przekonany w Panu, że sam także wkrótce do was przybędę. Uznałem ponadto, że będzie lepiej, jeśli poślę do was Epafrodytosa. To wasz wysłannik, a dla mnie brat, współpracownik i współbojownik. W waszym imieniu zadbał on o moje potrzeby. Tęsknił za wami. Martwił się też tym, że dotarła do was wiadomość o jego chorobie. A rzeczywiście zachorował. Omal nie umarł. Bóg jednak zmiłował się nad nim, a także nade mną, abym nie miał jednego zmartwienia za drugim. Czym prędzej więc go posyłam. Niech was ucieszy jego widok, a mnie niech ubędzie nieco smutku. Przyjmijcie go zatem w Panu z wielką radością. Szanujcie takich ludzi, jak on. Bo zajęty dziełem Chrystusa bliski był śmierci. Naraził swe życie, aby usłużyć mi wtedy, gdy wy nie mogliście.
Filipian 2:19-30 Nowa Biblia Gdańska (NBG)
Zaś w Panu Jezusie mam nadzieję, że szybko poślę do was Tymoteusza, abym się o was dowiedział oraz był dobrej myśli. Ponieważ nie mam nikogo, co jednakowo myśli, który szczerze będzie się o was troszczył. Gdyż wszyscy szukają swoich rzeczy, a nie tych Jezusa Chrystusa. Zatem uznajcie jego doświadczenie, ponieważ jak dziecko z ojcem razem ze mną służył względem Ewangelii. Jego więc, zaiste, mam nadzieję natychmiast posłać, gdy tylko z dala zobaczę sprawy odnośnie mnie. A jestem przekonany w Panu, że i sam szybko przyjdę. Ale uznałem za konieczne posłać do was Epafrodyta mojego brata, współpracownika, współbojownika i sługę mojej potrzeby, a waszego apostoła ponieważ pragnął was wszystkich oraz był zaniepokojonym, bo usłyszeliście, że zachorował. Gdyż zachorował niemalże blisko śmierci. Ale Bóg się nad nim zlitował. I nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym nie miał smutku po smutku. Więc tym gorliwiej go posłałem, byście kiedy go zobaczycie znowu się ucieszyli, a ja bym był mniej zasmucony. Zatem z całą radością przyjmijcie go w Panu oraz miejcie takich w poważaniu; gdyż zaryzykował życie i dla dzieła Chrystusa zbliżył się aż do śmierci, aby dopełnić przy mnie wasz brak usługi.