Nahuma 2:5-13

Nahuma 2:5-13 SNP

Już po ulicach szaleją rydwany, turkoczą wszędzie po placach! Swoim wyglądem przypominają pochodnie, a mkną lotem błyskawic! Obrona wzywa dowódców, lecz ci potykają się w marszu. Śpieszą na mury miasta, osłona — przygotowana! Otwarto śluzy rzek — i pałac zatopiony! I tak postanowiono: obnażyć ją i wyprowadzić! Służące jej zaś, poganiane, kwilą niczym gołębie i biją się w pierś. A Niniwa? Jest jak sadzawka z wodą — i to od wielu dni! A oni uciekają! Stójcie! Stójcie! Lecz nikt się nie odwraca! Rabujcie srebro! Rabujcie złoto! Nie ma końca ozdobom świetności pochowanym w skarbcach! Pustka, pustkowie, spustoszenie! I serce w rozpaczy, i drżenie w kolanach, i dygotanie bioder, i wszystkie twarze pobladłe! Gdzież ta jaskinia lwów? I gdzie żerowisko lwiąt, dokąd zachodził lew, gdzie była lwica i szczenię lwie — a nikt ich nie płoszył? Lew już dość rozszarpał dla swych młodych! Dość już podusił dla swych lwic! Aż nadto łupu w jego norach, a w jego legowiskach zdobyczy!

Czytaj Nahuma 2

Bezpłatne plany czytania i rozważania na temat: Nahuma 2:5-13