Księga Nahuma 2:5-13

Księga Nahuma 2:5-13 BW1975

Po ulicach huczą rydwany, turkoczą tu i tam po placach, wyglądają jak pochodnie, pędzą jak błyskawice. Wzywa swoich dowódców, nikt nie chwieje się w szeregach, podchodzą szybko do murów, dach ochronny jest gotów. Już otwarto śluzy rzeczne, w pałacu królewskim szerzy się popłoch. Wyprowadzają władczynię jako jeńca, zabierają jej służebne; te łkają jak gołębie i biją się w piersi. Sama Niniwa podobna jest do stawu, którego wody odpływają z hukiem, a choć wołają: Stójcie, stójcie! jednak nikt się nie odwraca. Złupcie srebro, złupcie złoto, skarbiec jest niewyczerpany, klejnotów wielka obfitość! Pustka, pustkowie i spustoszenie, serce zwątpiałe, dygocące kolana, wszystkie biodra drżą, twarze wszystkich rozpalone! Gdzie jest teraz jaskinia lwów i legowisko lwich szczeniąt, dokąd zachodził lew i lwica i ich młode a nie było nikogo kto by go wystraszył? Lew porywał dla swoich szczeniąt i dusił dla swoich lwic, napełniał łupem swoje jaskinie i zdobyczą swoje legowiska.

Bezpłatne plany czytania i rozważania na temat: Księga Nahuma 2:5-13