Izrael to płodna winorośl, owoc przynosi stosowny! Im więcej tego owocu, tym więcej stawiali ołtarzy, im lepiej powiodło się ziemi, tym piękniej zdobili święte słupy. Nieszczere było ich serce — wkrótce poniosą karę. On sam złamie kark ich ołtarzom, rozbije ich święte słupy. Tak, wkrótce powiedzą: Nie mamy króla, gdyż nie baliśmy się PANA, a król — jak on może nam pomóc? Rzucają puste słowa, przysięgają daremnie, zawierają przymierza i prawo zarasta bruzdy na polach niczym trujący chwast. Mieszkańcy Samarii drżą o cielca Bet-Awen. Tak, smuci się nad nim jej lud i lamentują jego gorliwcy, płaczą nad jego chwałą, że im została odjęta. Zaprowadzą go też do Asyrii w daninie dla wielkiego króla. Efraim okryje się hańbą, będzie się wstydził Izrael za swego bożka z drewna. Samaria legnie w gruzach! A jej król? Będzie jak drzazga miotana po powierzchni wody. Zniszczą wyżyny Winy — ten grzech Izraela; cierń i oset porośnie ich ołtarze. Wówczas powiedzą do gór: Przykryjcie nas! A do pagórków: Padnijcie na nas!
Czytaj Ozeasza 10
Udostępnij
Porównaj wszystkie przekłady: Ozeasza 10:1-8
Zapisuj wersety, czytaj offline, oglądaj krótkie nauczania i nie tylko!
Strona główna
Biblia
Plany
Nagrania wideo