Nadeszły dni pomsty,
nadeszły dni odpłaty.
Izrael wtedy pozna, czy prorok jest głupcem,
mąż natchniony szalonym,
z powodu twoich win i wielkiej nienawiści.
Efraim czyha przy namiocie proroka,
sidło ptasznika jest zastawione na wszystkich jego drogach,
nienawiść w domu jego Boga.
Są zepsuci do głębi jak w dniach Gibei;
Pan będzie pamiętał o ich przewinie,
ukarze ich za ich grzechy.
Znalazłem Izraela jak winne grona na pustyni,
widziałem waszych ojców jak wczesną figę na drzewie figowym.
Lecz gdy przyszli do Baal-Peor,
oddali się hańbie, stali się ohydni jak to, co ukochali.
Efraim jest jak ptak, odlatuje ich sława;
nie będzie urodzeń ani brzemienności, ani poczęcia.
A choćby odchowali swoje dzieci,
osierocę ich, tak że nie będzie ludzi.
Zaiste, biada im także, gdy się od nich odwrócę.
Widziałem Efraima, jak czyni zwierzyną łowną swoich synów,
Efraim wyprowadza swoich synów na rzeź.
Daj im, Panie co im masz dać —
daj im niepłodne łono i wyschnięte piersi!
W Gilgal skupiła się cała ich złość;
zaiste, tam ich znienawidziłem.
Wypędzę ich ze swojego domu
z powodu ich złych uczynków.
Nie będę ich już miłował.
Wszyscy ich książęta to buntownicy.
Efraim jest powalony,
ich korzeń usechł,
nie wydają już owocu.
Nawet gdy porodzą, uśmiercę ukochane dzieci ich łona.
Mój Bóg odrzuci ich,
gdyż go nie słuchali;
tułać się będą wśród ludów.