Dzielna kobieta — trudno o taką —
jej wartość przewyższa perły,
Serce małżonka ufa jej,
nie brak mu niczego,
Gdyż wyświadcza mu dobro, a nie zło,
po wszystkie dni swojego życia;
Dba o wełnę i len
i pracuje żwawo swoimi rękami.
Podobna jest do okrętów handlowych,
z daleką przywozi żywność.
Wstaje wcześnie, gdy jeszcze jest noc;
daje żywność swoim domownikom,
a swoim służącym, co im się należy.
Gdy zechce mieć rolę, nabywa ją,
pracą swoich rąk zasadza winnicę.
Mocą przepasuje swoje biodra
i rzeźko porusza ramionami.
Wyczuwa pożytek ze swojej pracy,
jej lampa także w nocy nie gaśnie.
Wyciąga ręce po kądziel,
swoimi palcami chwyta wrzeciono.
Otwiera swoją dłoń przed ubogim,
a do biedaka wyciąga swoje ręce.
Nie boi się śniegu dla swoich domowników,
bo wszyscy jej domownicy mają po dwa ubrania.
Sama sobie sporządza okrycia,
jej szata jest z purpury i bisioru.
Mąż jej jest w bramach szanowany,
zasiada w radzie starszych kraju.
Wyrabia spodnią bieliznę i sprzedaje ją,
i pasy dostarcza kupcowi.
Dziarskość i dostojność jest jej strojem,
z uśmiechem na twarzy patrzy w przyszłość.
Gdy otwiera usta, mówi mądrze,
a jej język wypowiada dobre rady.
Czuwa nad biegiem spraw domowych,
nie jada chleba nie zapracowanego.
Jej synowie nazywają ją szczęśliwą,
jej mąż sławi ją, mówiąc:
Jest wiele dzielnych kobiet,
lecz ty przewyższasz wszystkie!
Zmienny jest wdzięk i zwiewna jest uroda,
lecz bogobojna żona jest godna chwały.
Oddajcie jej, co się jej należy!
Niech ją w bramach wysławiają jej czyny!