Bóg zmienia życie – prawdziwe historiePrzykład
Gosia
Wychowałam się na gospodarstwie. Dostaliśmy je od dziadków ze strony matki. Rodzice mojej matki nie mieli gdzie zamieszkać, więc zamieszkaliśmy dosłownie w kurniku. Pamiętam do dzisiaj: kury, grzędy, brzydko pachniało. Później mój tata bardzo ładnie to wyremontował. Zrobił nam dwa pokoje i kuchnię, ale nie mieliśmy łazienki. Mój ojciec obiecywał, że zbuduje nam dom. Na początku mieliśmy wszystko – było jedzenie oraz pieniądze, ale po 5-6 latach moi rodzice przepili całe gospodarstwo. Niestety, uwierzyli w kłamstwo, że alkohol jest dobry, i to kłamstwo bardzo mocno ich pochłonęło. Zaczęły się ogromne awantury. Policja przyjeżdżała do nas bardzo często. Alkohol zniszczył naszą rodzinę.
Chciałam nawet zabić mojego tatę. Miałam dwie sytuacje, gdzie prawie udało mi się go dźgnąć nożem. Kiedyś trzymałam nóż w czasie mycia naczyń, a tata, krzyczał, wyzywał mnie. A ja myślałam: „Tylko spróbuj mnie dotknąć, a zobaczysz, co potrafię”. Mój brat został wyrzucony z domu, a ja się przestraszyłam, że nie obronię moich dwóch młodszych braci i mojej mamy przed naszym tatą, kiedy będzie szalał pod wpływem alkoholu.
Pobiegłam do lasu, by się powiesić, ale mój brat mnie na szczęście uratował. Miałam wtedy 16 lat. Moi rodzice wyrzucili mnie z domu, bo byłam nieposłuszna, chodziłam na dyskoteki, nie słuchałam ich. Po prostu żyłam po swojemu. Usłyszałam, że nie jestem ich córką, że mam się wynosić, że jestem wstydem dla całej wsi. Opieka społeczna mocno się nami interesowała, dała pieniądze, abym mogła zamieszkać w internacie. Tam zamieszkałam, dostałam trzy posiłki dziennie, książki, ubrania, miałam swój pokój, łóżko i szafę. Najpiękniejszą rzeczą dla mnie wtedy było to, że miałam toaletę i prysznice, niesamowicie się tym cieszyłam, bo w naszym kurniku nie było toalety.
Wtedy bardzo oskarżałam moich rodziców, ale dzisiaj oskarżam alkohol, że człowiek nie potrafi przestać pić. Kiedy już się uzależni, myśli, że ma kontrolę, ale krzywdzi swoją rodzinę i siebie. Opieka społeczna zauważyła, że wagaruję, mam złe oceny i robię różnego rodzaju problemy. Stwierdzili, że nie warto inwestować we mnie, bo nie chcę się ogarnąć i nie chcę funkcjonować normalnie jako młody człowiek. Chodziłam na dyskoteki, uciekałam w różne rozrywki.
W wieku 20 lat obudziłam się jako osoba bezdomna i uzależniona. Próbowałam się utopić w rzece, ale byli tam mężczyźni, którzy mnie uratowali. Do dzisiaj nie mam pojęcia, skąd się tam wzięli. Mówiłam do nich: „Proszę zawieźcie mnie do lasu, zgwałćcie, zabijcie, pokrójcie na kawałki”. Byłam wtedy w tak krytycznym stanie, że chciałam, aby jeszcze bardziej mnie upokorzyć. Uważałam, że nie zasługuję na żadne szczęście. Ale oni powiedzieli: „Co ty dziewczyno mówisz?”. Jeden z nich odwrócił się, poklepał mnie po ramieniu i powiedział: „Zobaczysz, twoje życie się zmieni”. Słowa tego człowieka, to było jakby od Pana Boga. Przeszły przez moje serce i poczułam się odświeżona, zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz.
Nie miałam się gdzie podziać, dlatego poszłam do koleżanki z technikum. Otworzyła drzwi, nakarmiła mnie, dała mi swoje ubranie, dach nad głową i wręczyła Nowy Testament.
Następnego dnia poszłyśmy na spotkanie, śpiewaliśmy pieśń, która brzmiała: „Przyjaciela mam, co pociesza mnie, gdy o jego ramie opieram się. On najbliżej jest, zawsze troszczy się, Jezus Królów Król, Pan Panów”. Te słowa rezonowały we mnie. Zalałam się łzami, i wiem, że w tej chwili narodziłam się na nowo. Czułam się, jakbym nigdy nie popełniła grzechu, jakbym nigdy nie dostała w twarz, jakbym nigdy nie usłyszała złego słowa, jakbym nigdy nikogo nie oskarżyła. To była 100% miłość, 100% akceptacja. To było niesamowite. Później Duch Święty pokazał mi moje grzechy, pokazał mi, że potrzebuję Pana Jezusa, że nie mogę żyć dalej w moich grzechach.
Byłam wieczorem u koleżanki, wzięłam papieros do ust i zrobiłam dwa machy. Wtedy powiedziałam: „Magda, ten papieros mi nie smakuje”. To był mój ostatni papieros, nawet go nie skończyłam. Po dwóch tygodniach zrozumiałam, że przestałam palić, nie piłam przez dwa tygodnie, nie chodziłam na dyskoteki, nie przeklinałam. Przypominały mi się grzechy, które wyznawałam Panu Jezusowi każdego dnia. On odbudowywał moje życie.
Wtedy, czytając Biblię zrozumiałam, że mam jeszcze jeden grzech w sercu. Czytając Ewangelię według Mateusza, w szóstym rozdziale, natrafiłam na modlitwę Ojcze Nasz. Pan Jezus mocno podkreślił znaczenie przebaczenia:
„Jeśli przebaczysz swoim winowajcom, Bóg Ojciec przebaczy ci twoje grzechy. Ale jeśli nie przebaczysz, Bóg nie przebaczy ci twoich grzechów”.
Wtedy zrozumiałam, że muszę przebaczyć swojemu tacie. Powiedziałam: „Boże, mojej mamie potrafię przebaczyć, ale temu potworowi nie umiem. Nadal chcę go zabić, zadźgać. Nienawidzę go całym sobą, całym sercem. Ale jeśli Ty możesz, Boże, pomóż mi przebaczyć mojemu tacie”.
Kilka dni później pojechałam do domu rodzinnego. Weszłam do kurnika, gdzie był mój tata i powiedziałam mu „Cześć, tatuś”. On odpowiedział: „Cześć, córka”. Wtedy pierwszy raz mnie przytulił, nigdy wcześniej tego nie robił. Zrozumiałam wtedy, że Duch Święty zamieszkał we mnie, że jestem Jego świątynią. Podeszłam do taty i powiedziałam mu: „Pamiętasz, tatuś, jak w wigilię mówiłam ci, że Cię nienawidzę?”. On odpowiedział: „Tak, pamiętam”. Wtedy ja mu powiedziałam: „Teraz, tatuś, mówię Ci, że Cię kocham”. To był moment, kiedy Bóg znowu dokonał cudu. I takich cudów dokonuje dzisiaj, a całe moje życie należy do Niego.
Masz pytanie dotyczące nałogu? A może potrzebujesz pomocy w trudnej sytuacji? Skontaktuj się z nami przez stronę DrugiKrok.pl
Czekają tam na ciebie osoby, które chętnie cię wysłuchają!
Pismo Święte
O tym planie
Bóg działa i ma realną moc przemieniać życie! Przed tobą 5 prawdziwych i inspirujących historii.
More
Za udostępnienie tego planu dziękujemy DeoLink - Drugi Krok. Aby uzyskać więcej informacji prosimy odwiedzić: https://drugikrok.pl