Radzenie sobie ze strachemPrzykład

Mamy tendencję do myślenia, że ludzie sukcesu są wolni od strachu. Nic nie może być dalsze od prawdy. Każde pokolenie w historii doświadczyło strachu. Pierwszą osobą, którą stworzył Bóg, był Adam, a pierwsze zapisane słowa Adama brzmiały: „Usłyszałem, że jesteś w ogrodzie, i przestraszyłem się, bo jestem nagi – dlatego ukryłem się”.

Strach jest genetyczny; to część ludzkiej natury. Badania potwierdzają, że naszych siedem największych obszarów strachu to:

1. finanse,
2. zdrowie,
3. praca,
4. wychowanie dzieci,
5. relacje rodzinne,
6. osiąganie celów osobistych,
7. śmierć.

Czy któraś z tych dziedzin napawa cię strachem? Strach może być destrukcyjną siłą. Samo słowo „strach” w języku angielskim pochodzi ze staroangielskiego wyrazu tłumaczonego jako „nagły atak”. Jest ono podobne do staroniemieckiego słowa, które oznaczało zasadzkę lub sidła. To właśnie robi strach: atakuje nas i bierze w niewolę.

Jakie jest zatem wyjście? Wiara w Boga! Strach osłabia, ale wiara umacnia. Strach więzi, ale wiara wyzwala. Strach paraliżuje, ale wiara wzmacnia. Strach przygnębia, ale wiara dodaje otuchy. Strach wywołuje chorobę, ale wiara uzdrawia. Mówi się, że słowa „Nie bój się” są zapisane w Piśmie Świętym 366 razy. Jeśli tak jest, Bóg dał nam „Nie bój się” na każdy dzień roku i jeden na rok przestępny!

A oto jeden z fragmentów: „Nie bój się, bo cię wykupiłem; nazwałem cię twoim imieniem; jesteś mój” (Księga Izajasza 43:1). Dzisiaj Bóg jest z tobą i obiecuje, że cię wzmocni i poprowadzi w każdej sytuacji, którą napotkasz.